Bo Twój zawód tego nie wymaga. Matematyka jest najważniejszą nauką, w końcu to nie dzięki humanistom mamy teraz komputery, Internet, budowle, samochody, wszystko! Tak, do tego wszystkiego była i jest potrzebna matematyka! Jeśli nie umiesz jej choć w podstawowym stopniu, nie zauważasz tego ;)
Misiu, wyluzuj. Ja tu żartuję. Dla wszystkich, którzy chcą w komentarzu wspomnieć o tym, że przecież matematyka jest taka ważna, a ja się nie znam – z przyjemnością przerabialam całki, pochodne i modele matematyczne. Kocham matematykę. Serio. A teraz idźcie sobie.
Akurat wzór na deltę jest tak potrzebny (zarówno matematykom jak i komukolwiek innemu) jak zeszłoroczny śnieg… Jeśli nie umiesz jej (matematyki) choć w podstawowym stopniu, nie zauważysz tego :)
A Ty Kasiu matematykę kochasz, bo się z nią nie zetknęłaś. :) Na biolci jest żart, a nie matematyka.
Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę chciała to wyartykułować, ledwo mi przechodzi to przez palce, ale! troszkę mi tęskno za lekcjami matematyki w szkole, bo jak bardzo bym jej nie lubiła, tak teraz czuję, że mocno się uwsteczniłam. Głupie policzenie ceny nutów, gdy trwają sale (no halo, liczenie procentów jest tu najbardziej przydatną umiejętnością EVER) stało się mocno problematyczne. Będąc na studiach chujmanistycznych czasem otwieram sobie pakiet maturki z matematyki i rozwiązuję, co by mi mózg nie zamarzł na zawsze. naranychrystysa, największy coming out w życiu.
W sumie widzę, że studiujesz biotechnologie, a na swoich studiach miałem taki jakiś dziwny przedmiot oparty o matmę, który dość wnikliwie opisywał sieci neuronowe, modyfikowanie genotypów itp itd także coś tam z tej matmy można czasem wyciągnąć
Bo Twój zawód tego nie wymaga. Matematyka jest najważniejszą nauką, w końcu to nie dzięki humanistom mamy teraz komputery, Internet, budowle, samochody, wszystko! Tak, do tego wszystkiego była i jest potrzebna matematyka! Jeśli nie umiesz jej choć w podstawowym stopniu, nie zauważasz tego ;)
Misiu, wyluzuj. Ja tu żartuję. Dla wszystkich, którzy chcą w komentarzu wspomnieć o tym, że przecież matematyka jest taka ważna, a ja się nie znam – z przyjemnością przerabialam całki, pochodne i modele matematyczne. Kocham matematykę. Serio. A teraz idźcie sobie.
Akurat wzór na deltę jest tak potrzebny (zarówno matematykom jak i komukolwiek innemu) jak zeszłoroczny śnieg… Jeśli nie umiesz jej (matematyki) choć w podstawowym stopniu, nie zauważysz tego :)
A Ty Kasiu matematykę kochasz, bo się z nią nie zetknęłaś. :) Na biolci jest żart, a nie matematyka.
Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę chciała to wyartykułować, ledwo mi przechodzi to przez palce, ale! troszkę mi tęskno za lekcjami matematyki w szkole, bo jak bardzo bym jej nie lubiła, tak teraz czuję, że mocno się uwsteczniłam. Głupie policzenie ceny nutów, gdy trwają sale (no halo, liczenie procentów jest tu najbardziej przydatną umiejętnością EVER) stało się mocno problematyczne. Będąc na studiach chujmanistycznych czasem otwieram sobie pakiet maturki z matematyki i rozwiązuję, co by mi mózg nie zamarzł na zawsze. naranychrystysa, największy coming out w życiu.
Zobaczywszy to, oplułam monitor w szczęśliwości ;) Dobre! Pozdrawiam.
W sumie widzę, że studiujesz biotechnologie, a na swoich studiach miałem taki jakiś dziwny przedmiot oparty o matmę, który dość wnikliwie opisywał sieci neuronowe, modyfikowanie genotypów itp itd także coś tam z tej matmy można czasem wyciągnąć