Zastanawialiście się kiedyś, co takiego dzieje się za drzwiami sterylnych laboratoriów? Jak wyglądają miejsca, w których amerykańscy naukowcy spędzają pół życia, po to, by ludzkość nie zrozumiała i przeinaczyła wyniki ich wieloletniej pracy, a następnie zbojkotowała szczepionki, in vitro i GMO? Jeśli tak, to wyśmienicie się składa, ponieważ postanowiłam wprowadzić na bloga cykl wpisów, w których pokażę wam, czym zajmuję się na co dzień na uczelni. Będziemy podziwiać kolorowe probówki ze śmiercionośnymi substancjami, słodkie zwierzątka z miękkim futerkiem, śmierdzące zwierzątka w formalnie i bez głów, a także zabójcze wirusy, zmutowane bakterie, wszystkożerne enzymy i inne fascynujące cząsteczki! Gwarantuję wam mnóstwo emocji!
Zakładajcie fartuchy i… zaczynamy!
Na pierwszy ogień bierzemy je. Śmierdzące, ościste i śliskie. Ryby. Ja też zawsze myślałam, że nie ma w nich niczego uroczego, tymczasem niedawno dowiedziałam się, że wbrew chodzącym po mieście plotkom, mają one głos! No, prawie, bo wiecie…
Z rybami jest jak z ludźmi
Niektórym do porozumiewania się wystarczy stara nokia. Dzwoni? Dzwoni. Jednak są wśród nas i tacy, którzy zadowalają się wyłącznie złotymi iPhone’ami w etui z kryształkami Swarovskiego.
Podobnie ryby – większość z nich wie, co takiego dzieje się wokół dzięki kanalikowi biegnącemu wzdłuż ciała, który odbiera drgania wody. Kanalik ten to taki rybny odpowiednik naszej nokii 3310. Niby można z tego dzwonić, ale trochę wstyd wyciągać przy znajomych. Dlatego też co bardziej hipsterskie ryby wytworzyły swoistego iPhone’a wśród zmysłów, a mianowicie zmysł elektryczny. Dzięki niemu wysyłają i odbierają z otoczenia impulsy elektryczne, które informują je o tym, co dzieje się na mieście.
Jak sprawdzić, co mówi ryba?
Po co to wszystko? Chcemy zbadać, czy to, co mówi ryba, zależy od jej samopoczucia i warunków wokół. Innymi – bardziej naukowymi – słowy, czy częstotliwość wysyłanych przez nią impulsów elektrycznych i ich amplituda będzie się zmieniać w zależności od stanu zwierzątka i warunków środowiska. [su_spacer]
Wyluzowana ryba
Okej. Zanim przejdziemy do rzeczy, musimy mieć jakiś punkt odniesienia. Sprawdźmy zatem, co mówi wyluzowana ryba. To z tym wynikiem będziemy porównywać wszystkie późniejsze pomiary.
Przestraszona ryba
Ciekawiło mnie, czy wystraszona ryba zamiera ze strachu, czy raczej krzyczy wniebogłosy. Postanowiłam dlatego przyprawić ją niemal o zawał. Do tego niecnego czynu wykorzystałam szklaną rurkę – goniłam nią po akwarium za rybą i starałam się jej dotykać. Co na to ryba?
[su_spacer]
Ryba na imprezie
A co stanie się, gdy przedstawimy sobie dwie ryby? Ta część doświadczenia interesowała mnie najbardziej, bo okazało się, że ryby – zupełnie jak ludzie – kompletnie inaczej reagują na osobników, z którymi miały okazję się zapoznać i na tych, którzy są im obcy.
Wariant pierwszy. Rybo, to ryba. Druga rybo, to pierwsza ryba.
[su_spacer]
Wariant drugi. Ryby znają się jak łyse konie.
[su_divider top=”no”]
No. To następnym razem przy piątkowym obiedzie poproszę o minutę zadumy i ciszy na cześć wszystkich tych uroczych zwierzątek. Być może ryba, która wylądowała na waszym talerzu miała bogate życie towarzyskie. Być może zjadacie ją z jej własnym iPhonem. Być może chciała wam o czymś powiedzieć, ale nie zdążyła.
Już nigdy się tego nie dowiecie.
[su_icon icon=”icon: heart”]Buzi![/su_icon]
Ciekawi mnie czy w końcu ona była na tych mazurach? ;) A tak serio to fajny post i właściwie to trochę się cieszę, że nie jem rybek :)
kurcze. piszę w maju maturę i najwyższa pora wybrać kierunek studiów. myślałam o biotechnologii, a twoje posty zachęcają mnie jeszcze bardziej. :) tylko zewsząd głosy, że potem o pracę ciężko. :C
polecam biotech całym serduszkiem. ale za ewentualny brak pracy nie biorę odpowiedzialności.
fajny pomysł, się podoba się cykl, bardzo. :)
Wow! Napracowałaś się, efekt jest zacny jak świąteczna ryba w galarecie :) A cykl zapowiada się rewelacyjnie! <3
A jutro na obiad fląderka! ;)
Jestem córką wędkarza, więc ryby są mi bliskie. To cudowne że dzięki Tobie mogłam je lepiej zrozumieć! ;-)
Ps. Ciekawa jestem czy i jak komunikują się białe robaki na haczyku… #zaduma
córko wędkarza, tak mi miło! robaki też kiedyś zbadamy. wszystko w swoim czasie:)
Boskie, uśmiałam się (jedząc zapiekankę porowo-ziemniaczaną).
Jej to jest genialne ♡ Nie mialam pojecia ze takie rzeczy sie dzieja w akwariach. Nie moge sie doczekac kolejnych postow :)
to superaśnie! bałam się, że cykl nie wypali, bo kogo by tam interesowały ryby…
Już przebieram nogami z niecierpliwości na myśl o tym nowym cyklu :). Uwielbiam takie geekowe tematy ;)
Danio pręgowany to bardzo popularny model układu słuchowego. Ot takie małe pręgowane pływajdło a ile zalet.
Rany, świetny, świetny post! Jestem pod wrażeniem i zabieram się za przeglądanie Twojego bloga. :)
A te ryby to jednej płci, czy parka? Bo bardzo mnie ciekawi czy ryby mogą ze sobą flirtować ;D
Gdyby tak były przedstawiane wszystkie eksperymenty, studia byłyby ciekawsze :)
Bardzo mi się podoba nie tylko tekst, ale i obrazki. Świetny pomysł i wykonanie. O rybach czytam od niedawna. To bardziej fascynujące zwierzęta niż się może wydawać. Znasz odkrycie dr Chojnackiej: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,406374,sprawdzono-w-czym-wyjatkowy-jest-mozg-wargatka-ryby-spryciarza.html które wskazuje na fakt, że ryby są także marketingowcami? Ich działania charakteryzują się m.in. sprytem.