Wszystko, co musisz wiedzieć o antybiotykach

Od poniedziałku trwa organizowany przez WHO World Antibiotic Awareness Week, inicjatywa mająca na celu zwiększyć świadomość ludzi na temat tego, czym jest oporność na antybiotyki i jakie zagrożenia ze sobą niesie. Często słysząc o nowinkach z kategorii zdrowie publiczne, myślimy sobie, że przecież sprawa nas nie dotyczy, statystyka to koślawa nauka, która na pewno nas pominęła i w ogóle to nie nasz biznes. Tymczasem problem oporności na antybiotyki dzieje się tu i teraz. A już tym bardziej w Polsce, gdzie kultura wypisywania pacjentom antybiotyków przy pierwszym lepszym katarku ma się dobrze, a świadomość ludzi, czym są i jak działają te bakteriobójcze specyfiki praktycznie nie istnieje. [su_spacer]

[su_spacer]

Co to jest antybiotyk i jaki jest mechanizm jego działania?

Antybiotykiem najogólniej nazywa się substancję wykazującą działanie bakteriobójcze lub bakteriostatyczne. Antybiotyki występują naturalnie w przyrodzie i służą mikroorganizmom do ochrony przed bakteriami – to właśnie dzięki przypadkowemu zauważeniu tego zjawiska zidentyfikowano antybiotyk po raz pierwszy. Alexander Fleming, który dokonał tego odkrycia, niechcący zanieczyścił szalkę z bakteriami pleśnią Penicillium notatum i zauważył, że w obecności grzyba bakterie przestają rosnąć. I choć sytuacja ta niewiele ma w sobie splendoru, uświadomienie sobie istnienia antybiotyków i późniejsze wprowadzenie ich do aptek i szpitali, było jednym z najważniejszych przełomów w medycynie. Uzbroiło lekarzy w broń przeciwko ogromnej ilości chorób zakaźnych, które do tej pory dziesiątkowały ludzkość, kiedy tylko przyszła im na to ochota.

Obecnie ich rodzajów jest mnóstwo, a każdy z nich prezentuje nieco inny sposób oddziaływania na bakterie, jednak generalna zasada ich działania sprowadza się do uniemożliwienia lub zaburzenia bakteriom syntezy koniecznych substancji budulcowych lub regulatorowych. Antybiotyki:

  • zaburzają syntezę mureiny koniecznej do utworzenia ściany komórkowej i odgrodzenia bakterii od środowiska,
  • upośledzają przepuszczalność błony komórkowej, przez co zawartość komórki albo wypływa na zewnątrz, albo do jej wnętrza pompowana jest tak duża objętość wody, że komórka pęka,
  • zaburzają syntezę DNA,
  • blokują syntezę białek koniecznych do wzrostu i regulacji metabolizmu bakterii.  [su_spacer]

W jaki sposób bakterie nabywają oporność?

Nie jest niestety tak, że w czasie ewolucji matka natura wpadła tylko na ten pomysł, by zabijać bakterie za pomocą antybiotyków. Bakterie same w sobie również zostały wyposażone w system obrony przed nimi.

antybiotyk

Wiele bakterii ma naturalną zdolność do produkcji enzymów rozkładających i dezaktywujących niektóre antybiotyki. Bakterie Gram (-) otaczają się na przykład warstewką enzymu, zabezpieczając się przed antybiotykiem (każda komórka broni się więc na własną rękę). Bakterie Gram (+) wydzielają wolne enzymy do otaczającej przestrzeni, przez co są one skuteczne tylko wtedy, gdy liczba komórek jest dostatecznie duża, by wyprodukować odpowiednią objętość enzymu. Innym typem obrony jest zmiana kształtu białek, do których przeczepia się antybiotyk – w ten sposób traci on miejsce zaczepu i tym samym możliwość oddziaływania na komórkę.

Wszystkie zapisy w materiale genetycznym bakterii, które w jakikolwiek sposób pozwalają im na pozostawanie niewrażliwymi (lub mniej wrażliwymi) na antybiotyki nazywa się genami oporności.   [su_spacer]

Czym mam się martwić?

Teraz zamieńmy teorię w praktykę i wyobraźmy sobie, że jesteś w trakcie kuracji antybiotykowej. Populacja patogennych bakterii w twoim ciele składa się w większości z bakterii, które pod wpływem antybiotyku padają jak muchy, ale jest wśród nich kilka mutantów, które na skutek spontanicznych mutacji (a te występują w świecie bakterii bardzo często), lub HGT (o którym za chwilę) weszły w posiadanie genu oporności. Infekcja jest więc zaleczona, jednak na polu bitwy pozostało kilka mutantów, które po namnożeniu, mogą ponownie wywołać stan chorobowy. Podczas drugiej infekcji antybiotyk już nie zadziała, a bakterie będą mogły kolonizować twoje tkanki jak Brytyjczycy Amerykę. 

W świecie bakterii zachodzi także zjawisko nazywane horyzontalnym transferem genów (HGT). Polega ono na tym, że bakterie mogą przekazywać swój materiał genetyczny nie tylko komórkom potomnym, ale też żyjącymi w tym samym czasie co one oraz należącym do innego gatunku. W ten sposób twoje świeżo wyrośnięte mutanty mogą przekazywać nie tylko między sobą, ale też bakteriom innych gatunków, geny oporności, narażając cię na to, że w przypadku zupełnie innej infekcji, również nie będziesz w stanie wyleczyć jej za pomocą antybiotyków. 

Mutacje prawdopodobnie nie będą kończyć się na środowisku twojego organizmu, bo pewnie przytrafi ci się nakichać na kogoś w tramwaju, kaszlnąć na sąsiadkę, albo nie wymyć dokładnie rąk i zostawić swoje zmutowane szczepy w różnych miejscach, z których będą one w stanie zabrać się za zasiedlanie organizmów kolejnych ludzi.  [su_spacer]

I co teraz?

Oporność bakterii wykształca się naturalnie, jednak przyjmowanie nadmiernych ilości antybiotyków i stosowanie ich tam, gdzie nie trzeba, przyspiesza ten proces. To niesie ze sobą nieprzyjemne skutki, z których najgorsza ewentualność jest taka, że bakterie wywołujące niektóre choroby całkowicie uodpornią na antybiotyki i będą miały głęboko w czterech literach stosowane przez nas kuracje. Już teraz obserwuje się znaczące pogorszenie skuteczności terapii antybiotykowych w stosunku do zapalenia płuc, rzeżączki, czy gruźlicy. Choć brzmi to niedorzecznie, zwłaszcza w erze, w której lot w kosmos często nie zasługuje nawet na wzmiankę w gazecie, wzrastająca oporność bakterii na antybiotyki prowadzi nas tylko w jednym kierunku – momentu, w którym bakteryjne infekcje po raz kolejny staną się nieuleczalne. Mimo że naukowcy wciąż starają się opracowywać nowe sposoby ujarzmienia bakterii, nie udało się jeszcze wymyślić czegoś skuteczniejszego niż antybiotyk. A i pole popisu w dziedzinie wymyślania nowych rodzajów antybiotyków jest bardzo wąskie – w ciągu ostatnich dwudziestu lat na rynek wprowadzono zaledwie dwa nowe leki tego typu.   [su_spacer]

Co mogę zrobić?

clean gloves woman saying "enough" on a white background

[su_spacer]

Przede wszystkim, zapamiętaj, a potem powiedz o tym mamie, wujkowi, koleżance i pieskowi, że:

 

[su_row]
[su_column size=”1/2″]

antybiotyki NIE LECZĄ chorób takich jak:

  • przeziębienie,
  • grypa,
  • różyczka,
  • świnka,
  • ospa,
  • odra.

[/su_column]
[su_column size=”1/2″]

Nadają się za to do leczenia:

  • anginy,
  • gruźlicy,
  • rzeżączki,
  • zapalenia płuc,
  • zakażeń ran.

[/su_column]
[/su_row]

Rzeczy, które możesz zrobić, by nie narażać ani siebie, ani innych na niepotrzebne ryzyko są naprawdę proste:

  1. Miej świadomość, że antybiotyki to nie pastylki, które powinno łykać się w przypadku każdego katarku. W idealnym świecie lekarz przed przepisaniem antybiotyku powinien zlecić badanie posiewowe (antybiogram), by mieć pewność, że przyczyną choroby jest bakteria i móc zidentyfikować jej gatunek, tak aby precyzyjnie dobrać antybiotyk. Niestety, wykonanie antybiogramu trwa, kosztuje i nie zawsze ma sens, dlatego jest praktykowane bardzo rzadko.
  2. Nie stosuj antybiotyków, które zostały w szufladzie, bo ktoś z rodziny ich nie dokończył.
  3. Nie oddawaj nikomu antybiotyków, których sam nie skończyłeś.
  4. Jeśli już zostały ci przepisane antybiotyki, dokończ kurację, nawet jeśli poczujesz się lepiej. Nieskończone kuracje skutkują tym, że w zainfekowanych tkankach pozostają niedobite bakterie, które łatwo mutują i nabywają oporność.
  5. Myj ręce.
  6. Ograniczaj kontakt z osobami, które przebywają właśnie infekcje bakteryjne.
  7. Nie unikaj szczepień. Zapobieganie chorobie jest zawsze lepszym wyjściem niż narażanie się na jej przebycie.

[su_divider top=”no”]

WHO szacuje, że w samej tylko Unii Europejskiej, 25 tysięcy osób umiera każdego roku tylko dlatego, że bakterie, które je zainfekowały, wykazały oporność na antybiotyki i nie poddały się terapii. Nie wiem jak wam, ale mi nie za bardzo uśmiecha się powrót do czasów, gdy dla ludzkości większym niebezpieczeństwem niż wojny, głód i gluten razem wzięte, były choroby bakteryjne. Byłoby trochę głupio, gdybyśmy po zbudowaniu Wielkiego Zderzacza Hadronów, wysłaniu sond na Marsa i sklonowaniu życia, zostali zdziesiątkowani przez anginę i kaszelek, prawda?

[su_icon icon=”icon: heart”]Buzi![/su_icon]

25 odpowiedzi na “Wszystko, co musisz wiedzieć o antybiotykach”

  1. Zero nawiązań do zdrowia i poprawnie funkcjonującego układu odpornościowego… Jest za to stawiana teza – choroby bakteryjnej nie da się wyleczyć bez antybiotyku – ale czy słuszna?

  2. florzyca pisze:

    Jakie to prawdziwe… najgorsze jest to, że lekarze masowo wypisują antybiotyki na wszystko – boli cie brzuszek? – prosze, ono recepta na antybiotyk. A ludzie nadal wierzą, że to pomoże im na przeziębionko. Nawet ostatnio stara pani doktor wypisała mi receptę – moje objawy? – katar i kaszel – typowe przeziębienie. Oczywiście go nie wykupiłam.
    Super post – trzeba uświadamiać ludzi jak tylko się da :)

  3. Lucas Mikuc pisze:

    Ciekawi mnie jak to jest z czosnkiem, o którym mówi się, że jest naturalnym antybiotykiem. Jest mniej groźny od sztucznych antybiotyków? Też może przyczyniać się do powstawania bakteriowych zombie… yyy, to znaczy mutantów?

    Świetny tekst, Kasia. Przeczytałem pieskowi :)

  4. Ola pisze:

    Bardzo ciekawy i ważny artykuł.
    A co w przypadku, gdy raz zastosowana kuracja antybiotykowa nie do końca zadziałała i po tygodniu względnego spokoju choroba znów zaatakowała? Jest wtedy sens dalej leczyć się antybiotykiem, tylko np. innym?

    • Kasia Gandor pisze:

      No właśnie w takich sytuacjach przydałby się antybiogram. Nie da się na oko stwierdzić, z jakimi szczepami bakterii ma się do czynienia i czy w takim wypadku zawiódł antybiotyk, bo był źle dobrany, zawiódł twój układ odpornościowy, bo był osłabiony, czy może zawiódł czas przyjmowania leku i możesz wziąć jeszcze raz ten sam preparat.

      • Malgosia Frej pisze:

        W UK istnieje coś takiego jak wytyczne do antybiotykoterapii empirycznej. Antybiogramy robi sie właściwie tylko w szpitalu lub w przypadku poważnej infekcji. Czyli jeśli pacjent ma bakteryjna infekcje dróg oddechowych podaje sie antybiotyk pierwszego wyboru, jeśli nie zadziała to drugiego wyboru.

        Wymaz na posiew ma właściwie tylko sens przed podaniem jakiegokolwiek antybiotyku.

        Przy czym decyzje o tym jakie antybiotyki są zalecane opierają sie na badaniach epidemiologicznych dla danego rejonu i różnią sie nawet miedzy miastami i są uaktualniane dość często. Np Glasgow i Edunburg maja inne wytyczne.

        • Natalia pisze:

          Tak jak mówisz, posiew po antybiotykach ma niewielki sens, chyba tylko w bznadziejnych przypadkach. W polsce używa sie wytycznych międzynarodowych, jednak chyba nie wszyscy lekarze sie nimi przejmują.

  5. Olga Lipińska pisze:

    a mnie bardzo interesuje wpływ popularnych i zażywanych w naszym kraju jak pastylki tabletek przeciwbólowych – mogłabyś napisać coś na ten temat? :)

  6. Natalia pisze:

    Moja ciocia mieszka w Norwegii i tam, żeby dostać antybiotyk, najpierw trzeba przejść badanie krwi. W ogóle cały proces jest zupełnie inny, niż w Polsce. Czasem wydaje mi się, że leczymy się tylko antybiotykami, suplementami i tabletkami na gardło, które leżą przy kasie w supermarkecie. Szkoda. A wiele rzeczy możnaby wyleczyć po prostu roślinami.

  7. drzewko pisze:

    Mieszkam w Danii, gdzie by dostać coś mocniejszego niż ibuprom, trzeba być ledwie żywym. Zawsze jest jeden tekst „herbatka z cytrynką i miodrem i łóżeczko”. Kiedyś wydawało mi się to niedorzeczne, ale widzę w tym sens, gdzie ludzie łykają antybiotyki jak owocowe landrynki u pediatry. Jednak również jest druga strona medalu- lekarze bronią się bardzo przed podawaniem antybiotyków, i koleżanka jak wróciła do Polski po 3 tygodniach nie leczonej anginy (leżenie w łóżku z zalecenia dwóch lekarzy) wylądowała w szpitalu.

  8. Często tak jest, że ludzie z byle powodu biegają do lekarza, bo przecież fajnie jest dostać zwolnienie z zajęć albo L4. Niestety, lekarze najczęściej przepisują antybiotyki, a nie zawsze jest to konieczne. Kiedyś byłam leczona 3 tygodnie różnymi antybiotykami, które nie pomagały, bo lekarka źle określiła źródło choroby. Od tego czasu nie chodzę do lekarza jak mam gorączkę albo przeziębienie, bo sto razy lepiej działa zwykła witamina C, herbata i długi, regenerujący sen w ciepłym domu. Ludziom wydaje się po prostu, że lekarz lepiej pomoże i przede wszystkim szybciej, niż oni sami są sobie w stanie pomóc, a to okazuje się w wielu przypadkach błędnym przekonaniem. Co nie zmienia faktu, że lepiej zapobiegać niż leczyć, więc warto mieć swoje zdrowie pod kontrolą.

  9. Anna Flizikowska pisze:

    Czy tylko ja, czytając ten tekst, wyobrażałam sobie bitwę antybiotyki kontra bakterie? Coś jak w 'było sobie życie’?

  10. Basia pisze:

    Kasiu, czemu wymienilas szczepionki w kontekscie bakterii? To brzmi tak, jakby na bakterie mozna bylo sie szczepic. Wydaje mi sie, ze na bakterie nie ma szczepionek – źle mi sie wydaje? jeszcze co do tematu, to wlasnie koncze angine leczona antybiotykiem. Czesto na nia choruje i lekarz zaproponowal mi przyjecie szczepionki 2 tygodnie po antybiotykoterapii (doustnie, przez 3 miesiace w jakichs odstepach czasu sieja przyjmuje). To tez mnie zdziwilo. Bo jak to? Szczepionka na angine? O co kaman?
    Moglabys mi rozjasnic te kwestie?

    • Kasia Gandor pisze:

      A blonica, krztusiec, tezec, pneumokoki? To choroby wywolywane przez bakterie i szczepimy się na nie od dawna.

      Co do anginy – nie wiem nic o szczepionce na nią, a dodatkowo nie jestem lekarzem, wiec nie mogę się wypowiedzieć:)

    • Natalia pisze:

      Pewnie chodzi o szczepionkę w kapsułkach, broncho vaxxom. To sa jeśli dobrze pamiętam liofilizatyjakichs części bakterii. Ja to brałam przy często powtarzających sie zapaleniach zatok. Ogólnie rzecz biorąc, ma ten broncho vaxom poprawiać odpornosc.

  11. Dobrze przypomnieć o skutkach nadużywania antybiotyków. W Hiszpanii normą natomiast jest wypisywanie ibupromu na wszystko, no i nie spotkałam się z „wypraszaniem” u lekarza recepty na antybiotyki.

  12. Lepiej dbać o profilaktykę i leczyć się środkami natury, antybiotyki w ostateczności.

  13. Kasia Żądło pisze:

    A ja właśnie zawsze się wszystkim chwale ze w całym moim dotychczas 30-letnim życiu antybiotyk brałam tylko raz i właśnie na angine. W moim domu lekarstwa mamy ewentualnie przeciwbolowe i na gorączkę (dla moich małych dzieci). Przeziębienie leczę zwykle herbatka z imbiru, cytryny i miodu.
    Fajny tekst :)

  14. Jestem efektem takiego przepisywania antybiotyku na wszystko. Kiedy mówiłam, że od trzech miesięcy co miesiąc przez tydzień biorę antybiotyk i nie chcę kolejnego, to lekarz mnie wyśmiał i powiedział, że przesadzam i to on tu jest lekarzem. W efekcie jestem teraz zasiedlona przez grzyba, ciągle źle się czuję + milion innych objawów. Leczenie potrwa około roku. Plus dla lekarzy.

  15. Andrzej pisze:

    Jaki wpływ na zdolność uodporniania bakterii na antybiotyki ma stosowanie probiotyków?
    Czy stosowanie „z umiarem” antybiotyków może zwiększyć prawdopodobieństwo udoprnienia sie patogenu na antybiotyk w porównaniu do szybkiej reakcji na chorobę i podanie antybiotyku?

Skomentuj Anna Flizikowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.