Nie wiesz, co przeczytać? Sięgnij po którąś z tych lektur

29-08-2016

Muszę się wam do czegoś przyznać. Otóż czas od bardzo późnej wiosny gdzieś tak do połowy wakacji był w moim przypadku książkową katastrofą. Przez kilka bardzo długich tygodni do moich rąk wpadały właściwie same gnioty. Naprawdę, nie przeczytałam w tym okresie ani jednej dobrej książki, aż w końcu zupełnie straciłam nadzieję na to, że w te wakacje uda mi się przeczytać cokolwiek dobrego. I kiedy myślałam już, że moja zła passa nigdy się nie skończy i do końca życia skazana będę na lektury rodem z koszyka wszystko za 2 złote w Auchan, mój los odmienił się niczym twarz Donatelli Versace na przestrzeni lat. Nastały czasu urodzaju. W ciągu miesiąca pochłonęłam tyle dobrych książek, że w normalnych warunkach starczyłoby mi ich na pół roku i brykałam sobie wesoło po tych łanach czytelniczej wspaniałości. Pamiętna jednak mrocznych czasów, gdy lektury zamiast radości przynosiły mi jedynie myśli samobójcze, czuję się w obowiązku spłacić dług wdzięczności względem Pana Jeża i polecić wam dzisiaj najlepsze pozycje spośród wszystkich, które pochłonęłam. Chodźcie! [su_spacer][su_spacer]

[su_panel text_align=”center”]Pst! Stuknięcie w tytuł lub okładkę danej książki przeniesie was do sklepu.[/su_panel] [su_spacer]

wiecznie mlody.indd

Wiecznie młody. Mężczyzna na tropie długowieczności

To książka, która odwróciła moją czytelniczą złą passę, więc pozwólcie, że zaczniemy właśnie od niej. Otóż wyobraźcie sobie, że dobijacie właśnie do tego wieku, który w gazetach opisuje się jako średni. Niby wszystko z wami dobrze, ale sportowe wyniki już nie te i jakoś coraz częściej zdarza wam się zapomnieć, gdzie położyliście telefon. Dodatkowo tak się składa, że zawodowo zajmujecie się dziennikarstwem, które jak żadna inna profesja wymaga od ludzi umysłowej trzeźwości. Dokładnie w takiej sytuacji był Bill Gifford, autor Wiecznie młodego. Stojąc u progu tej starczej katastrofy, dziennikarz postanowił podjąć śledztwo mające na celu wyjaśnienie fenomenu starzenia się. Rozmawiał z setkami naukowców, odwiedził dziesiątki klinik, przestudiował mnóstwo badań i historii, a wszystko to po to, by dowiedzieć się, skąd wzięło się starzenie i przedstawić czytelnikom sposoby na to, by się przed nim uchronić. Autor do kwestii podchodzi demokratycznie i przedstawia w książce przeróżne poglądy – od tych, zgodnie z którymi ze starością nie da się zrobić absolutnie nic, aż po te, które głoszą, że już niebawem każdy z nas będzie mógł cieszyć się życiem trwającym minimum 100 – 120 lat. Mnóstwo wiedzy podanej na tacy plus doskonały humor. Czego chcieć więcej? [su_spacer][su_spacer]

[su_spacer]

d0d8de803a5917f44dfb0bc8886ec6c1_1

Jak przestałem kochać design

Podobno nie powinno się oceniać książek po okładce i być może nie powinnam się do tego przyznawać, ale Jak przestałem kochać design kupiłam właśnie dlatego, że urzekła mnie okładka. Surowa, prosta i dająca obietnicę, że pod taką oprawą nie może się skrywać coś, co nie byłoby warte uwagi. Jak przestałem kochać design to zbiór przewrotnych, błyskotliwych i zabawnych felietonów na temat roli designu w życiu każdego z nas oraz ważnej, acz niedocenianej pracy projektanta. To taka książka, którą przeczytać powinien każdy, kto wykazuje chociażby minimalny stopień estetycznej wrażliwości. A już zwłaszcza ktoś, kto – tak jak pisząca te słowa – o projektowaniu wie jedynie tyle, że podobają mu się zdjęcia loftów na tumblerze, ładne przedmioty i brak neonowych reklam w przestrzeni publicznej.

Na ironię zakrawa jednak fakt, że książka o designie użytkowym jest beznadziejnie sklejona (mojego egzemplarza nie da się rozłożyć bez przytrzaskiwania książki cegłą, ale przynajmniej wyrobiłam sobie dzięki jej lekturze silniejszy biceps). Ta piękna biało-czarna okładka, okazała się za to być tylko papierową przykrywką dla niezbyt ładnego fioletowego straszydełka, czającego się pod obwolutą. Co za uroczy absurd <3

[su_spacer][su_spacer]

[su_row]
[su_column size=”1/2″]

importexcel_58a21e3d94aef5adbe44fec63c697fa9_4

Polska odwraca oczy

Zbiór doskonale napisanych reportaży autorstwa Justyny Kopińskiej. Jego lektura wywołała we mnie całe spektrum emocji, których absolutnie nie lubię przeżywać – od złości i zbulwersowania, aż po bezradność, smutek, poczucie niesprawiedliwości i zwątpienia w cały świat. Historie opisywane przez autorkę należą do tych raczej paskudnych, ale też do bólu prawdziwych i wydaje mi się, że im więcej będzie się o nich mówić, tym lepiej, bo dotyczą całego wachlarza spraw istotnych dla nas wszystkich – służby zdrowia, funkcjonowania policji, domów dziecka, sądów, czy najwyższych państwowych instytucji. Choć tytuł tej książki mówi o odwracaniu wzroku, gwarantuję wam, że dzięki autorce wasze oczy nie raz szeroko się otworzą.

[/su_column]
[su_column size=”1/2″]

9183878c86a6790efdd3fdb956fdcc83_5

Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo

Każdy z nas to słyszał i każdy z nas gdzieś z tyłu głowy ma tę myśl, że z tanimi ubraniami z sieciówek coś jest nie tak. Ta książka ze szczegółami wyjaśni wam, co takiego. Razem z Markiem Rabijem, dziennikarzem Newsweeka, wybieramy się w podróż do slumsów w Dhace zamieszkiwanych przez ludzi, którzy z dużym prawdopodobieństwem uszyli całkiem sporą część tego, co zalega w naszych szafach. Przekonujemy się, że bycie pracownikiem szwalni w Bangladeszu to błogosławieństwo i przekleństwo jednocześnie, zaglądamy do wnętrza fabryk i rozgryzamy zasady, którymi rządzi się ten dziwny przemysł, a co najważniejsze – dobitnie zdajemy sobie sprawę z tego, że to my sami jesteśmy jego kluczowym elementem. Choć od dawna nie mam już szczególnych ciągot, by urządzać sobie szopingowe wypady w weekend, od czasu lektury tej książki zupełnie inaczej patrzę już na szyldy sieciówek i nazwy dalekich krajów wypisane za made in na metkach.

[/su_column]
[/su_row][su_spacer]

Wstać znowu o ludzkiej porze_130_210 grzbiet 26.indd

Wstać znowu o ludzkiej porze

Zmieniamy klimat. Wstać znowu o ludzkiej porze to cudownie absurdalna opowieść o uzależnionym od telefonu dentyście. Główny bohater, Paul, między borowaniem a ekstrakcją ósemek oraz pochylony nad cuchnącymi paszczami swoich pacjentów rozmyśla o sensie życia, historii Żydów i niespełnionej miłości. Jest uroczo nienormalny, fanatycznie kibicuje bostońskiej drużynie bejsbolowej, a pewnego dnia staje się ofiarą internetowego anonima, który zaczyna podszywać się pod niego w sieci. Ta kradzież tożsamości jest z jednej strony źródłem cierpienia, ale z drugiej – punktem wyjścia do tak wielu arcyzabawnych przemyśleń, że ma się ochotę wystawić głównego bohatera na setki innych krępujących sytuacji. Wstać znowu o ludzkiej porze to opowieść o dziwaku, który czai się w każdym z nas i która pod warstwą doskonałego humoru przemyca całkiem poważne pytania o czasy, w których żyjemy, jakość naszego życia i relacji z innymi. Coś pomiędzy Woodym Allenem, a Adrianem Molem. No cudo.

[su_spacer]

2f1a8bbc6be6d6adcd00db94f84c6c53_8

Historia pszczół

Chyba najdłuższa ze wszystkich wymienionych tu lektur, a mimo tego przeczytałam ją w niecałe dwa dni i przyznam wam szczerze, że dawno żadna książka tak mocno mnie nie wciągnęła. A mimo tego, jeśli ktoś pytał mnie, co o niej sądzę, odpowiadałam, że jest cudowna i denerwująca jednocześnie. Czemu? Otóż fabuła bardzo mnie wciągnęła (plus), chociaż nie zapałałam sympatią do ani jednego z bohaterów (minus). Wydarzenia śledziłam z zapartym tchem (plus), mimo że z tyłu głowy kołatała mi myśl, że opisywane historie opowiadane są w trochę naiwny sposób (minus). Historia pszczół to trzy opowieści uświadamiające, jak bardzo zależni jesteśmy od zapylaczy. Aby uzmysłowić to czytelnikowi, Maja Lunde nie ucieka się jednak do żadnych suchych naukowych tabelek i wyliczeń, ale dzięki osobistym i pełnym emocji historiom poszczególnych bohaterów nakreśla trzy różne obrazy świata – każdy z nich na innym etapie relacji z pszczołami. Jeśli nigdy nie interesował was temat zagrożeń związanych z wymieraniem zapylaczy, sięgnijcie po tę książkę, by uzmysłowić sobie, o co chodzi. A jeśli zagadnienie to jest wam bliskie, zajrzyjcie, by przekonać się, jak będzie wyglądać świat wtedy, gdy czarne prognozy naukowców staną się rzeczywistością.

[su_divider top=”no”]

I dajcie znać, co fajnego ostatnio wpadło wam w ręce, a też chętnie sięgnę po nowe czytadła. Tylko nie zepsujcie mi mojej dobrej passy!

[su_icon icon=”icon: heart”]Buzi![/su_icon]

26 odpowiedzi na “Nie wiesz, co przeczytać? Sięgnij po którąś z tych lektur”

  1. „Jak przestałem kochać design” jest już od jakiegoś czasu na mojej czytelniczej liście, a z pozostałych chętnie sięgnę po powieść o dentyście-dziwaku (lovelove, już sam opis!). Chciałabym przeczytać „Historię pszczół”, ale boję się, że się sfrustruję i zdołuję (bo ludzie są głupi i dążą ku samozagładzie, a ja jestem nadwrażliwa). Li i jedynie.

  2. Gabriela Szymczak pisze:

    Krótka historia ludzkości Harariego i Bałkańskie Upiory – podróż przez historię Kaplana. Obie świetnie napisane i obie to istne kopalnie wiedzy :)

  3. MisCatalina pisze:

    Jestem na etapie Historii pszczół :) Bardzo wciągająca, a polecam Książkę tylko dla mężczyzn :) Daje do myślenia!

  4. Każdą z poleconych przez Ciebie książek mam na liście!
    Moje ostatnie zachwyty: Middlesex, Człowiek o 24 twarzach, Inna dusza, Księga Dziwnych Nowych Rzeczy i Ginekolodzy.

  5. Edzia pisze:

    Tę o dentyście-dziwaku koniecznie muszę przeczytać, a Tobie polecam „Dziunię” i „Fatum i Furię”, ale tę drugą dorwałam dopiero ostatnio, więc pewnie już czytałaś :)

  6. Aga pisze:

    Dzięki! A właśnie szukałam jakichś sensownych, czytelniczych inspiracji na kolejny weekend.

  7. Konrad Norowski pisze:

    Jeśli jeszcze nie przeczytałaś „Pan raczy żartować Panie Feynman” to polecam mocno. Uzależnienia bardziej niż Nutella!

  8. Dzięki ;) Wszystkie te pozycje wyglądają kusząco. Chociaż muszę przyznać, że okładka „Wstać znowu o ludzkiej porze” mnie kupiła z miejsca – nie wiem, czy to zasługa całej kompozycji, czy samego tytułu… :D

  9. „Polska odwraca oczy” zdaje się ostatnio Ci polecalam w komentarzu. Teraz namawiam do książki „Słuch absolutny” – wywiad rzeka z prof. Szczeklikiem. Niezwykle inspirujący człowiek

  10. Gosia pisze:

    Mi ostatnio wpadła w ręce książka „Klęska rozumu” – to zbiór ważnych wydarzeń w historii ludzkości, które niestety miały miejsce przez… głupotę. Książka na prawdę daje do myślenia i aż ręce się nad nią załamują jak się pomyśli jak inaczej mógłby wyglądać świat gdyby nie nieracjonalne decyzje i ludzie na nieodpowiednim stanowisku. Do tego jest świetnie napisana i czyta się jednym tchem (ani trochę nie przypomina książki do historii :D)

  11. A ja kupiłam ostatnio w antykwariacie całe „Opowieści z Narnii” i się zaczytuję :) W desperacji zaczęłam też czytać „Bóg zawsze znajdzie ci pracę” i potwierdzam, że podnosi na duchu. Zainspirowana filmem wypożyczyłam „Przerwaną lekcję muzyki”. Już prawie kończę, ale nie jest tak dobra jak film, jednak interesująca. PS Udało mi się wreszcie zarezerwować w bibliotece „Jak przestałem kochać design”. Naaaareszcie. A za Twoją rekomendacją, dołączyłam też rezerwację na książkę Ferrisa.

  12. Natalia Szcześniak pisze:

    Najbardziej wkurwiające w życiu jest to, że nie da się przeczytać wszystkich książek, które by się chciało. Szczególnie jeżeli lubi się czytać niektóre rzeczy po kilka razy, na przyklad „Fatum i Furię” przeczytałam drugi raz od razu po przeczytaniu jej po raz pierwszy, a są jeszcze takie książki (lub, co gorsza – serie książek), które muszę przeczytać przynajmniej raz na dwa lata. Teraz z kolei czytam „Miasto szczęśliwe” i idzie mi zdecydowanie zbyt wolno, być może dlatego, że czytam też wnikliwie wszystkie przypisy, a te bardziej interesujące jeszcze wyszukuję w internecie (strasznie mnie denerwuje to sprawdzanie, no ale muszę, po prostu muszę) + prowadzę polemikę z autorem na marginesie (to nie sprzyja szybkości w czytaniu, gdyby ktoś pytał). Także tego. Jest za dużo dobrych książek ;)

  13. Hipis pisze:

    Akurat mnie tylko historia o dentyście zainteresowała. Nieszczególnie rajcują mnie książki o tematyce społecznej, wszelakie eseje i felietony. Te ostatnie czytam tylko wtedy, gdy autorem jest Boy, więc nieszczególnie zajmuję się sprawami swojej epoki. Akurat w te wakacje trafiłam na bardzo dobre książki, bo czytałam głównie serie- Dukaj, Card. Wreszcie sięgnęłam też po „Dumę i uprzedzenie” oraz „Idiotę” Dostojewskiego, plus zaliczyłam kilka książek historycznych, których teoretycznie nie-historycy nie czytają, więc czuję się w pełni usatysfakcjonowana :D

  14. Key pisze:

    Kasiu, nie wiem czy czytałaś- gorąco polecam kolejną książkę Justyny Kopińskiej „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie” oraz „Zakonnice odchodzą po cichu” Marty Abramowicz. Obie w tematyce takiej jak wskazują tytuły, chociaż przyznaję,raczej nie jestem osobą wierzącą. Otworzyły mi oczy jak wiele zła dzieje się w hermetycznych środowiskach i ile cierpienia przechodzą niewinni ludzie.
    A z takich przyjemniejszych lektur z całego serca polecam „Wyśpiewam Wam wszystko” Urszuli Dudziak. Cudowna, pełna mądrości kobieta opisuje swoje przeżycia w taki sposob, że można nic tylko garściami czerpać inspiracje :) oraz na koniec wywiad z Ewą Błaszczyk „Lubię żyć”, o przeciwnościach losu, pięknie życia i miłości. Daj znać czy coś Cię równie mocno jak mnie zainteresuje, w razie czego mam jeszcze trochę w zanadrzu takich perełek :)

  15. vampireheart pisze:

    Poluję na pierwszą i drugą książkę :)

  16. Stefan pisze:

    Ja ostatnio przeczytałem „Siłę nawyku” i z czystym sumieniem mogę polecić. Autor w przystępny sposób wyjaśnia jak tworzą się w nas automatyzmy, które później determinują nasze życie. Zrozumienie tych mechanizmów może być pierwszym krokiem do zmiany. :)

  17. Marta pisze:

    Czytałaś Wtorki z Morriem? Jeśli nie to przeczytaj koniecznie.

  18. Matkaskaut.pl pisze:

    To nie ostatnio mi wpadło w ręce, a le uważam, że n a pewno by Ci się spodobały książki Dana Ariely’ego. Psychologia społeczna i ekonomia behawioralna opisana w sposób jasny, z poczuciem humoru i w tak pełny ciepła i zrozumienia dla naszych ludzkich ułomności i irracjonalności sposób. Uwielbiam! A książki, które polecasz wylądowały na liście do przeczytania. Historię pszczół mam w domu, ale nie mogłam się zabrać. Dzięki za wpis!

  19. iga.dobrzynska pisze:

    Justyna Kopińska to jest taka sztos kobieta :)) Czytałam też „Z nienawiści do kobiet”, obie zresztą pochłonęłam jednym tchem. Genialna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.